50/ 1959 r. - II LIGA - 18 KOLEJKA - NAPRZÓD LIPINY - UNIA TARNÓW.
O powrót duszy mieli zadbać, oprócz już wymienionych zawodników, następujący piłkarze:
Guzy, Nowak, Witek, Kalemba, Czarnecki, Kotwa, Dubiel i
Spodzieja.
Wyrwy
w obronie Unii były niewątpliwie sprzymierzeńcem gospodarzy.
Te
wymuszone zmiany dawały znać o sobie nie do końca dobrym zgraniem
graczy defensywy i mogły mieć wpływ na końcowy rezultat.
Ale też nie
można wykluczyć, że wpłynęły one na bardziej śmiałą postawę
Unistów. Oto bowiem Jaskółki, nie do końca pewne postawy swej kadrowo
zmienionej defensywy, nie trzymały się kurczowo swego przedpola
bramkowego, ale poprowadziły grę otwartą.
To był pojedynek
dwóch równych sobie fighterów, każdy mógł wygrać, każdy mógł
przegrać.
W końcowym rozrachunku Naprzód wygrał, ale mocno na to zwycięstwo musiał
się napracować.
Ostateczny
rezultat, to 3:2 dla Naprzodu.
Do przerwy było 2:1 dla gospodarzy.
Po przerwie Jaskółki
wyrównały, ale ostatnie trafienie należało do rywali.
Gole dla
Unistów zdobyli: Witek w 41 minucie
i Spodzieja w 60 minucie.
Publiczność
na stojąco, gromkimi brawami, dziękowała piłkarzom obu drużyn za
trzymające w napięciu widowisko.
Po tej porażce nikt nie miał
pretensji do Jaskółek, liczyła się ich postawa i chęć
sięgnięcia nawet po zwycięstwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz