23/ 1959 r. - PIŁKARSKIE TOURNEE PO ZSRR.
TOWARZYSKIE
MECZE W ZSRR.Na
początku czerwca 1959 r. Unia, korzystając z przerwy w
rozgrywkach, wyjechała do Związku
Socjalistycznych Republik Radzieckich,
gdzie potykając się z tamtejszymi II - ligowymi zespołami, napewno
nie przyniosła nam wstydu, a wręcz odwrotnie !.
Najpierw na
naszej drodze stanął Metalurg
Zaporoże,
aktualnie znany zespół z Ukrainy. Znany choćby z licznych
sparingów z polskimi klubami, ot że wymienię ich wygraną z Legią
Warszawa w styczniu 2010 r. w stosunku 1 : 0, czy pokonanie podczas
zgrupowania w Hiszpanii w lutym 2010 r. krakowskiej Wisły 3 : 2. Ani
Legia, ani Wisła nawet nie podejrzewają, że Metalurg
przetrzepał im futerka, by zmazać przynajmniej częściowo plamę,
jaką była dla tych "maładców", porażka
z Unią w 1959 r. 0 : 1
! Tak, tak - chemicy z Tarnowa okazali się twardsi od zaporoskiej
stali.
W tej sytuacji w kolejnym meczu sprytnie wystawiono
przeciwko unistom również ... chemików !. Na wszelki wypadek do
rywalizacji dodano jeszcze gratis samego Feliksa Dzierżyńskiego,
coby naszym bardziej miękko się zrobiło. Rywalem był bowiem
Chemik
Dniepro - Dzierżyńsk.
Ale Unia i tym razem nie ugięła się i sięgnęła po cenny
remis 0 : 0.
Po
jakimś czasie Chemika przemianowo na Stal, pewnie żeby wzmocnić
jego siły, nadwątlone meczem z Unią .
Cóż mogli
zrobić Rosjanie w takiej sytuacji ? Zawiedli metalurgowie, zawiedli
chemicy, no cóż, pozostało tylko wytoczyć przeciwko Unii
... Lokomotywę !. Lokomotywa była z Winnicy /od 2003 r. klub
zwie się Niwa Winnica/.
I dopiero Lokomotiw
Winnica
sprawił, że Unia mogła liczyć na kolejne zaproszenie z Kraju Rad.
Gospodarze rozjechali
bowiem nasze Jaskółki 3 : 0
i przynajmniej częściowo przywrócili dobre imię radzieckich II -
ligowców.
Jak donosiła polska prasa, Unia
w trzecim sparingu była już zmęczona zagranicznym wojażem...
Kibice Jaskółek żartowali, że jak na powszechnie znaną
wszystkim, słowiańską gościnność goszczących Unię
Rosjan, to i tak to zmęczenie przyszło stosunkowo
późno.
Wielu moich znajomych wie coś na ten
temat. Taki jeden opowiadał mi kiedyś, że z zakładowej wycieczki
do ZSRR nie pamiętał prawie żadnych zabytków, ale gościnność,
ooo - tak, pamiętał dobrze i nawet tęskni za nią do dziś,
choć to minęło już kilkadziesiąt lat.
W tych warunkach nie było miejsca na wątpliwości
- zawodnicy Unii byli dobrze przygotowani do sezonu, kondycja
ich nie zawiodła i przebieg tak udanego tournee napewno dobrze
pamiętali.
Czas jednak nagli, wracajmy więc na
polskie, drugoligowe podwórko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz