19/ 1959 r. - II LIGA 8 KOLEJKA; UNIA - SZOMBIERKI.
Jak się już rzekło przez tę Tarnovię były tylko same kłopoty.
Szybko okazało się,
że solidna rozgrzewka Czekanowskiego
i obrońców
była jak najbardziej na miejscu.
Linie defensywne Unii raz po
raz wystawiane były na ciężkie próby. Właśnie Pan
Władysław
otrzepuje kurz osiadły na bramkarskim stroju, po rewelacyjnej
robinsonadzie, w efekcie której udało Mu się końcami palców
przebić piłkę ponad poprzeczką na rzut rożny. Dodajmy, piłkę
zmierzającą po fantastycznym jej uderzeniu z woleja przez Sobka,
wprost pod poprzeczkę naszej bramki.
Nasi obrońcy dwoją się i
troją, by okiełznać rozpędzone Szombierki.
Próbują
wszystkich metod. Są i wślizgi i walka w powietrzu i walka bark w
bark. Są też próby łapania gości na spalone. Nie wszystkie
udane. W
31 minucie pułapka
ofsajdowa zawodzi, Poloczek
wychodzi na pozycję sam na sam z Czekanowskim,
prawdopodobnie o sekundę zagapił się Białas.Stadion
zamiera, strzał Poloczka,
piłka leci w światło bramki !!!.Czekanowski
znowu wyciągnięty niczym struna, jakby chciał się wydłużyć w
powietrzu, kolejna wspaniała robinsonada, wyczuł intencje strzelca,
ale czy dosięgnie piłki ?! Dosięgnął, znowu koniuszki palców
ocierają się o powłokę piłki, ale to wystarcza, by zmieniła ona
swój tor i pomknęła na kolejny rzut rożny.
Czekanowski
lubił niekiedy interwencje "pod publiczkę", ale tym razem
do efektownej, powietrznej parady zmusiła Go trzeźwa
ocena sytuacji, brawo !.
Jeszcze zespół Unii i jego fani na
dobre nie ochłonęli, a tu w 36
minucie
kolejna świetna akcja Bytomian. Piłkę przejmuje Sobek,
jest już przy nim Tyliszczak,
ale pomimo największych starań nie może wybić piłki spod nóg b.
reprezentanta Polski, ten umiejętnie ją zasłania,
któryś z
pomocników Unii idzie koledze w sukurs, ale na niewiele się to
zdaje. Sobek
utrzymuje się przy piłce, piekielnie mocno uderza !Czekanowski
tym
razem nawet nie próbuje interweniować, stoi jak wmurowany w
boisko, podkręcona piłka ucieka od niego, jest coraz bardziej poza
zasięgiem naszego bramkarza, jeszcze tylko ułamek sekundy i głośne
uderzenie !
Sobek
trafił w słupek !!!.
Na nasze szczęście akcja przeprowadzona
była w błyskawicznym tempie i żaden z graczy Szombierek nie
znalazł się w pobliżu odbitej futbolówki.
Szczęśliwie też
spadła ona na nogę Tyliszczaka.
Tego nawet koledzy nie musieli ponaglać do szybkiego jej wybicia,
kropnął w piłkę z całych sił, trochę na oślep, byle dalej
od naszej bramki.
Piłka mija kilku graczy i ląduje przed
Witkiem.
Ten również nie zastanawia się ani sekundy, ale jego podanie jest
już mierzone, uruchamia w ataku Dubiela,
krótka kiwka, zwód,
Dubiel dostrzega
wychodzącego na pozycję Spodzieję,
podaje mu precyzyjnie piłkę, Spodzieja
nawet nie podnosi głowy, baczy by piłka nie odskoczyła mu od nogi,
strzela i po
chwili słyszy ryk stadionu: goooool,
goool !!!!!.
Unia prowadzi 1 : 0 z Szombierkami,
po celnym trafieniu Spodzieji
w
37 minucie meczu !!!.
Spodzieja
cieszy się za dwóch, za trzech, ech, co tam będę wyliczał,
cieszy się za stu strzelców. To Jego pierwszy gol w tych
rozgrywkach !. Zawodnik, który wcześniej strzelał bramki na
zawołanie, w inauguracyjnym sezonie Unii w II lidze musiał
czekać aż do 8 kolejki na swojego gola !!!. Nie wytykałem Mu
tego wcześniej, żeby nie zapeszyć i nie
zdeprymować Go i żeby
wreszcie ten upragniony gol Spodzieji,
który został odnotowany w zapiskach, mógł paść i na tym
blogu. I jak widzicie, padł !!!.
Wynikiem
1:0 kończy się pierwsza połowa.
Po
przerwie zaczynamy przeżywać jeszcze trudniejsze chwile.
Szombierki zaczynają przejmować inicjatywę, jest ich jakby
więcej na boisku. Nasz atak nie jest już tak groźny, a jego
poczynania są duszone w zarodku przez Bytomian.
Kibice żartują, że
w przerwie meczu gracze z linii napadu rozpoczęli świętowanie
bramki Spodzieji
i oto
tego naoczne efekty.
Ale tak naprawdę, to niewielu kibicom
udzielał się nastrój wesołkowatości - ciężko wywalczone
prowadzenie mogło w każdej chwili wymknąć się z naszych
rąk.
Prawie cały ciężar gry spada na naszą defensywę
i Czekanowskiego.
Na szczęście Ci nie zawodzą, w odróżnieniu od ataku.
Ale i my
możemy mieć swoje kolejne pięć minut. Niestety, napastnicy nie
wykorzystują kolejnych dobrych pozycji. Szanse na podwyższenie
rezultatu mają Spodzieja
i Dubiel,
ale ich nie wykorzystują. Stadion natychmiast im to wybacza, wszyscy
mają świeżo w pamięci znakomitą kontrę w wykonaniu tych
zawodników, która przyniosła nam prowadzenie.
Już do końca
meczu żadnej z drużyn nie udało się strzelić bramki.
Cel
Szombierek, czyli zdobycie twierdzy Tarnów, nie powiódł się. Unia
wygrywa z Szombierkami Bytom 1 : 0 !!!.
Wyjeżdżający
ze stadionu Jaskółek
piłkarze gości i ich fani mieli zapewne
tylko jedno marzenie: oby już nigdy więcej do Tarnowa, a jeżeli
już, to lepiej na stadion Tarnovii - tam się przynajmniej
remisowało !!!.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz