czwartek, 13 marca 2014

27/ 1959 r. - II LIGA - ZAPOWIEDŹ 11 KOLEJKI.


Sezon 1959 r. - pierwsza w historii klubu II liga !11 - ta kolejka: STAL Rzeszów - UNIA Tarnów
Ten rywal nie robił aż takiego wrażenia, jak jego poprzednicy. Stal, historycznie rzecz ujmując, była zespołem stosunkowo młodym, bo jej korzeni należy upatrywać w połowie lat 40 - tych, a zabawa w piłkę nożną zaczęła się w tym klubie na dobre rozkręcać po wybudowaniu stadionu, co z kolei miało
miejsce w połowie lat 50 - tych.
II - go ligowe potyczki Stali także nie obrosły jeszcze w piórka, jako że awans klubu znad Wisłoka do tej klasy rozgrywkowej przypadł na 1956 r., kiedy to Stalowcy rozprawili się bezwzględnie z III - ligowym towarzystwem. Zdobyli 36 punktów, a kolejny zespół /Resovia/ miał ich aż o 10 mniej !

Co bardziej ostrożni kibice Unii przypominali jeszcze, że w barażach o II ligę Stal spisywała się rewelacyjnie i pozostawiła w pokonanym polu Piasta Gliwice i Gwardię /późniejszą Arkonię/ Szczecin, co niewątpliwie wskazywało na drzemiące w tym zespole możliwości.
Zresztą i w II lidze Stal radziła sobie nadspodziewanie dobrze i w 1957 r. zajęła w niej 6 miejsce.

Inni fani Jaskółek, szykujący drzewce bojowe przed wyjazdem do Rzeszowa, natychmiast doprowadzali do pionu wątpiących kolegów i przypominali, że w kolejnym sezonie gier tej drużyny w II lidze, czyli w 1958 r., Stal grała poniżej oczekiwań, chimerycznie i zajęła ledwie 10 miejsce, wyprzedzając tylko dwójkę spadkowiczów /AKS Kościuszko Chorzów i Garbarnię/.

Niewątpliwie warte odnotowania sukcesy święciła Stal w Pucharze Polski i tutaj wykuwała się marka tego zespołu.
Na początku lat 50 - tych, Stal dotarła nawet do 1/8 rozgrywek, gdzie musiała uznać wyższość Wisły Kraków.
Z tym okresem  należy również kojarzyć morderczy maraton Stali Rzeszów i Budowlanych Chorzów. Ponieważ w normalnym czasie wynik był remisowy, zgodnie z ówczesnym regulaminem rozegrano dwie dogrywki, każda po 30 minut !. Ale i one nie przyniosły rozstrzygnięcia !. W decydującym meczu w Chorzowie, Budowlańcy wygrali 4 : 3.
Nieźle także zaprezentowała się Stal w sezonie 1955 / 56, kiedy to dotarła do 1/ 16 Pucharu, by pożegnać się z nim, po przegranej z CWKS Bydgoszcz.

Ale wróćmy do przdmeczowych nastrojów w samym Tarnowie. Tu bowiem bojowe drzewce wzięły górę i w ekipie jadącej do Rzeszowa nie było już wątpiących, a nawet jeśli, to siedzieli cicho.

Przed wyjazdem do Rzeszowa należało przygotować nie tylko solidne drzewce na - powiedzmy eufemistycznie - flagi, ale również i solidnie nastroić gardła. Na stadion Stali przychodziło na niektóre II ligowe mecze nawet po 15 tysięcy zagorzałych kibiców !!!.
Starsi kibice zapewniali mnie, że gardła były dobrze nastrojone !. Drzewce ponoć też. Jak widać, Rzeszów wyzwalał w kibicach Unii od lat niezmiennie tożsame lub podobne nastroje.

W 1959 r. wyróżniającymi się napastnikami w Stali byli m.in.
Poświat oraz Henryk Pilarski.
Ludwik Poświat
siał postrach w szeregach rywali, łącznie dla Stalówki zdobył w II lidze ponad 40 bramek, z kolei Pilarski był jednym z najlepszych zawodników naszego rywala, miał na swoim koncie występy nie byle gdzie, bo w
zespołach ŁKS - u i Legii Warszawa !

Na kibicach Unii szykujących się do wyjazdu na mecz, nazwiska te nie robiły jednak większego wrażenia - my też mieliśmy swoje armaty !.

Jeśli już weszliście w atmosferę tego wyjazdu, to dodam od siebie, że Unia wyprawiała się nie tylko przeciwko Stali, ale także i przeciwko ... Warszawie, chociaż nikt oczywiście jeszcze o tym nie wiedział. !!!. To nie pomyłka, ani bajdurzenia starego kibica...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz