27/ 1959 r. - II LIGA - ZAPOWIEDŹ 11 KOLEJKI.
Sezon
1959 r. - pierwsza w historii klubu II liga !11
- ta kolejka: STAL Rzeszów - UNIA Tarnów
Ten
rywal nie robił aż takiego wrażenia, jak jego poprzednicy. Stal, historycznie rzecz ujmując,
była zespołem stosunkowo młodym, bo jej korzeni należy upatrywać
w połowie lat 40 - tych, a zabawa w piłkę nożną zaczęła się
w tym klubie na dobre rozkręcać po wybudowaniu stadionu, co z kolei
miało
miejsce w połowie lat 50 - tych.
II - go ligowe
potyczki Stali także nie obrosły jeszcze w piórka, jako że awans
klubu znad Wisłoka do tej klasy rozgrywkowej przypadł na 1956 r.,
kiedy to Stalowcy rozprawili się bezwzględnie z III - ligowym
towarzystwem. Zdobyli 36 punktów, a kolejny zespół /Resovia/ miał
ich aż o 10 mniej !
Co bardziej ostrożni kibice Unii
przypominali jeszcze, że w barażach o II ligę Stal spisywała się
rewelacyjnie i pozostawiła w pokonanym polu Piasta Gliwice i Gwardię
/późniejszą Arkonię/ Szczecin, co niewątpliwie wskazywało na
drzemiące w tym zespole możliwości.
Zresztą i w II lidze Stal
radziła sobie nadspodziewanie dobrze i w 1957 r. zajęła w niej
6 miejsce.
Inni fani Jaskółek, szykujący drzewce bojowe
przed wyjazdem do Rzeszowa, natychmiast doprowadzali do pionu
wątpiących kolegów i przypominali, że w kolejnym sezonie gier tej drużyny w II lidze, czyli w 1958
r., Stal grała poniżej oczekiwań, chimerycznie i zajęła ledwie 10 miejsce,
wyprzedzając tylko dwójkę spadkowiczów /AKS Kościuszko Chorzów
i Garbarnię/.
Niewątpliwie warte odnotowania sukcesy
święciła Stal w Pucharze Polski i tutaj wykuwała się marka tego zespołu.
Na początku lat 50 - tych,
Stal dotarła nawet do 1/8 rozgrywek, gdzie musiała uznać wyższość
Wisły Kraków.
Z tym okresem należy również
kojarzyć morderczy maraton Stali Rzeszów i Budowlanych Chorzów. Ponieważ w
normalnym czasie wynik był remisowy, zgodnie z ówczesnym
regulaminem rozegrano dwie dogrywki, każda po 30 minut !. Ale i one
nie przyniosły rozstrzygnięcia !. W decydującym meczu w
Chorzowie, Budowlańcy wygrali 4 : 3.
Nieźle także
zaprezentowała się Stal w sezonie 1955 / 56, kiedy to dotarła do
1/ 16 Pucharu, by pożegnać się z nim, po przegranej z
CWKS Bydgoszcz.
Ale wróćmy do przdmeczowych nastrojów w samym Tarnowie. Tu bowiem bojowe drzewce wzięły górę
i w ekipie jadącej do Rzeszowa nie było już wątpiących, a nawet
jeśli, to siedzieli cicho.
Przed wyjazdem do Rzeszowa
należało przygotować nie tylko solidne drzewce na - powiedzmy eufemistycznie - flagi, ale
również i solidnie nastroić gardła. Na stadion Stali
przychodziło na niektóre II ligowe mecze nawet po 15 tysięcy
zagorzałych kibiców !!!.
Starsi kibice zapewniali mnie, że
gardła były dobrze nastrojone !. Drzewce ponoć też. Jak widać, Rzeszów wyzwalał w
kibicach Unii od lat niezmiennie tożsame lub podobne nastroje.
W
1959 r. wyróżniającymi się napastnikami w Stali byli m.in.
Poświat
oraz Henryk Pilarski.
Ludwik Poświat
siał postrach w szeregach rywali, łącznie dla Stalówki zdobył w
II lidze ponad 40 bramek, z kolei Pilarski
był
jednym z najlepszych zawodników naszego rywala, miał na swoim
koncie występy nie byle gdzie, bo w
zespołach ŁKS - u i Legii
Warszawa !
Na kibicach Unii szykujących się do wyjazdu na
mecz, nazwiska te nie robiły jednak większego wrażenia - my też
mieliśmy swoje armaty !.
Jeśli już weszliście w atmosferę
tego wyjazdu, to dodam od siebie, że Unia wyprawiała się nie tylko
przeciwko Stali, ale także i przeciwko ... Warszawie, chociaż nikt
oczywiście jeszcze o tym nie wiedział. !!!. To nie pomyłka, ani
bajdurzenia starego kibica...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz