Spotkanie
towarzyskie: UNIA - reprezentacja Ludowych Zespołów Sportowych
okręgu krakowskiego.Po meczu z Walterem Trener
postanowił zaordynować piłkarzom ostry trening strzelecki. W roli
"chłopca do bicia" wystąpiła reprezentacja LZS. Z tej
roli wywiązała się znakomicie. Bramki padały niczym z rogu
obfitości. Szczególnie błysnął Czarnecki,
który aż 4 razy umieszczał piłkę w siatce rywali, po jednym
trafieniu zaliczyli powracający po chorobie do drużyny i do formy
Witek,
dalej: Spodzieja
i Palemba. Wygrana 7:0 z takim rywalem nie pozwalała popadać w samouwielbienie.
Kibice nieco dziwili się, że Unia przed kolejnym meczem ligowym ćwiczyła różne warianty ataku, skoro wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazywały, że w 6 kolejce będziemy raczej skazani na obronę, a już napewno nie raz nasza defensywa zostanie poddana surowej ocenie.
Kibice nieco dziwili się, że Unia przed kolejnym meczem ligowym ćwiczyła różne warianty ataku, skoro wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazywały, że w 6 kolejce będziemy raczej skazani na obronę, a już napewno nie raz nasza defensywa zostanie poddana surowej ocenie.
Jaskółki miały się bowiem zmierzyć z silną Stalą Sosnowiec /późniejsze Zagłębie Sosnowiec/. Co też siedziało w głowie Trenera przed tym meczem i czy nie pomylił się w swoich rachubach, wybierając przed ligowym spotkaniem słabego rywala, o tym dowiemy się już w kolejnym odcinku "Historii".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz