Z tego
czym dysponuję, w tym ze wspomnień starszych kibiców wynika, że Unia
chwilami na stadionie w Mielcu postanowiła zagrać tak, jakby była
gospodarzem
zawodów.
zawodów.
A już na pewno postanowiła zagrać bez
kompleksów.
Unii udało się zaskoczyć Stal w dwóch
newralgicznych momentach pojedynku - na początku meczu i na początku
drugiej połowy !!!.
Pierwszego gola
Unia zdobyła już w 8 minucie spotkania.
Strzelcem bramki był Spodzieja,
dla którego końcówka rozgrywek była pod względem strzeleckim
znakomita.
Pierwsza
połowa meczu zakończyła się wynikiem 1:0 dla Unii !.
Stalowcy
byli ponoć w szoku. W drugiej połowie niewątpliwie zamierzali przywołać beniaminka do
porządku.
Tymczasem ... Tymczasem tuż po wznowieniu meczu Jaskółki wylały na Mielczan kubeł nie zimnej, ale wręcz lodowatej wody !!!.
Tymczasem ... Tymczasem tuż po wznowieniu meczu Jaskółki wylały na Mielczan kubeł nie zimnej, ale wręcz lodowatej wody !!!.
Zaledwie 60 sekund potrzebowali Uniści, by wprawić w osłupienie gospodarzy.Nazwisko Spodziei było odmieniane na wszystkie sposoby, bo też to On trafił do
mieleckiej siatki w 46
minucie gry
!!!!.
Unia prowadziła więc 2 : 0 i to nie był sen.
Nie trudno zauważyć, że Stal nie brylowała
w liczbie strzelanych rywalom bramek i Unia prawidłowo założyła,
że uzyskanie choćby jednego gola w Mielcu może rozstrzygnąć losy tej konfrontacji.
Jaskółki nie przeliczyły się w tych
kalkulacjach.
Bardzo uważna gra obrony, plus podcięcie przez
Spodzieję
skrzydeł Stali, zrobiły swoje.
Unia
wygrała w Mielcu 2: 0 i to była niespodzianka duuuużego kalibru !!!.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz