środa, 19 listopada 2014

61/ 1959 r. - II LIGA - 21 KOLEJKA - STAL MIELEC - UNIA TARNÓW;


Z tego czym dysponuję, w tym ze wspomnień starszych kibiców wynika, że Unia chwilami na stadionie w Mielcu postanowiła zagrać tak, jakby była gospodarzem
zawodów. 

A już na pewno postanowiła zagrać bez kompleksów. 
Unii udało się zaskoczyć Stal w dwóch newralgicznych momentach pojedynku - na początku meczu i na początku drugiej połowy !!!.

Pierwszego gola Unia zdobyła już w 8 minucie spotkania

Strzelcem bramki był Spodzieja, dla którego końcówka rozgrywek była pod względem strzeleckim znakomita.
Pierwsza połowa meczu zakończyła się wynikiem 1:0 dla Unii !.
Stalowcy byli ponoć w szoku. W drugiej połowie niewątpliwie zamierzali przywołać beniaminka do porządku.
Tymczasem ... Tymczasem tuż po wznowieniu meczu Jaskółki wylały na Mielczan kubeł nie zimnej, ale wręcz lodowatej wody !!!.

Zaledwie 60 sekund potrzebowali Uniści, by wprawić w osłupienie gospodarzy.Nazwisko Spodziei było odmieniane na wszystkie sposoby, bo też to On trafił do mieleckiej siatki w 46 minucie gry !!!!. 

Unia prowadziła więc 2 : 0 i to nie był sen.
Nie trudno zauważyć, że Stal nie brylowała w liczbie strzelanych rywalom bramek i Unia prawidłowo założyła, że uzyskanie choćby jednego gola w Mielcu może rozstrzygnąć losy tej konfrontacji.
Jaskółki nie przeliczyły się w tych kalkulacjach. 
Bardzo uważna gra obrony, plus podcięcie przez Spodzieję skrzydeł Stali, zrobiły swoje.
Unia wygrała w Mielcu 2: 0 i to była niespodzianka duuuużego kalibru !!!. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz