Czas
na krótkie podsumowanie sezonu, którego dokonam, rzecz jasna, w
butach ...
KRÓTKIE PODSUMOWANIE.
Końcowa tabela II ligi prezentowała się następująco:
1/ STAL SOSNOWIEC - 31 punktów, bramki: 39 : 18
2/ UNIA RACIBÓRZ - 30 punktów, bramki: 45 : 27
3/ WAWEL KRAKÓW - 29 punktów, bramki: 34 : 13
4/ PIAST GLIWICE - 27 punktów, bramki: 43 : 30
5/ NAPRZÓD LIPINY - 25 punktów, bramki: 41 : 32
6/ STAL MIELEC - 25 punktów, bramki: 29 : 29
7/ UNIA TARNÓW - 24 punkty, bramki: 22 : 22
8/ STAL RZESZÓW - 23 punkty, bramki: 24 : 23
9/ CONCORDIA KNURÓW - 17 punktów, bramki: 27 : 36
10/ LEGIA KROSNO - 15 punktów, bramki: 24 : 31
11/ SZOMBIERKI BYTOM - 13 punktów, bramki: 23 : 37
12/ WALTER RZESZÓW - 5 punktów, bramki: 11 : 64
Na 24 zdobyte przez Unię punkty, złożyło się: 10 zwycięstw, 4 remisy i 8 porażek.
KRÓTKIE PODSUMOWANIE.
Końcowa tabela II ligi prezentowała się następująco:
1/ STAL SOSNOWIEC - 31 punktów, bramki: 39 : 18
2/ UNIA RACIBÓRZ - 30 punktów, bramki: 45 : 27
3/ WAWEL KRAKÓW - 29 punktów, bramki: 34 : 13
4/ PIAST GLIWICE - 27 punktów, bramki: 43 : 30
5/ NAPRZÓD LIPINY - 25 punktów, bramki: 41 : 32
6/ STAL MIELEC - 25 punktów, bramki: 29 : 29
7/ UNIA TARNÓW - 24 punkty, bramki: 22 : 22
8/ STAL RZESZÓW - 23 punkty, bramki: 24 : 23
9/ CONCORDIA KNURÓW - 17 punktów, bramki: 27 : 36
10/ LEGIA KROSNO - 15 punktów, bramki: 24 : 31
11/ SZOMBIERKI BYTOM - 13 punktów, bramki: 23 : 37
12/ WALTER RZESZÓW - 5 punktów, bramki: 11 : 64
Na 24 zdobyte przez Unię punkty, złożyło się: 10 zwycięstw, 4 remisy i 8 porażek.
Moja tabela strzelców różni się od danych przekazanych przez ówczesną prasę. Ponieważ to jest historia Klubu widziana moimi oczami, będę trzymał się swoich m.in. zapisków. Jedynie, by zobiektywizować ten obraz i dla rzetelności przekazu dodam, że podług gazet Spodzieja i Rusinek zdobyli o jednego gola mniej, niż w moich przekazach, czyli odpowiednio 6 i 4 gole. O jednego gola więcej przypisały Witkowi i Palembie.
Może ktoś, kto pamięta tamte czasy dokona korekty na korzyść jednej lub drugiej strony ?.
Może ktoś, kto pamięta tamte czasy dokona korekty na korzyść jednej lub drugiej strony ?.
Najlepsi strzelcy /według moich danych/:
1/ SPODZIEJA - 7 zdobytych bramek;
2/ RUSINEK - 5 goli;
3/ PALEMBA - 3 zdobyte bramki
4 - 5/ DUBIEL i WITEK - po 2 bramki
6 - 8/ GUZY, NOWAK i CZARNECKI - po 1 golu.
Lider według tych różnych źródeł i zestawień pozostaje jednak wciąż ten sam - to Spodzieja !!!.Można tylko żałować, że Rusinka zabrakło w aż 13 meczach, bo jego dorobek bramkowy byłby zapewne godny jeszcze większego podziwu.
Do ekstraklasy awansowała Stal Sosnowiec; spadły do niższej klasy: Szombierki Bytom i Walter Rzeszów.
Poniższe oceny również są moimi i nie pretendują do jedynych i nieomylnych.W moim odczuciu rozgrywki zakończyły się sukcesem beniaminka. Jeśli odrzucimy niewyraźne występy, zwłaszcza na ostatniej prostej rozgrywek, to zobaczymy zespół najgroźniejszy dla najlepszych w tej klasie.
Jaskółki słusznie okrzyknięto rewelacją sezonu. W przekroju całych rozgrywek Unia
zasłużyła na duże pochwały i słowa uznania. Unia długo
znajdowała się w ścisłej czołówce tabeli i dopiero sama końcówka zepchnęła ją na i tak przecież dobre 7 miejsce.
Cały czas trzeba pamiętać, że Unia walczyła na bezpośrednim zapleczu ekstraklasy, a w ówczesnej II lidze grały naprawdę dobre zespoły, niejednokrotnie z reprezentantami kraju w składach, bądź z piłkarzami o nietuzinkowych umiejętnościach.
Na uwagę zasługują jeszcze wyniki Jaskółek w bezpośrednich konfrontacjach z czterema najlepszymi zespołami rozgrywek.
To tak na poparcie mojej tezy, że stanowiliśmy realne zagrożenie dla najlepszych.
Ze
Stalą Sosnowiec zanotowaliśmy remis i porażkę, ale już w
rywalizacji z Raciborzem, Wawelem i Piastem, Unia odnosiła
każdorazowo po jednym zwycięstwie, a więc walczyła z najlepszymi
jak równy z równym !!!.
Potencjał tego zespołu był więc olbrzymi.
Kryzys dopadł Unię dopiero pomiędzy 15 a 19 kolejką, i na ten czas przypadły dwa "wstydliwe" występy - z Walterem i Szombierkami.
Przyglądając się poszczególnym formacjom jasno widać, że w Unii przyswojono sobie starą piłkarską prawdę: budowę zespołu zaczyna się od tyłu !.
Potencjał tego zespołu był więc olbrzymi.
Kryzys dopadł Unię dopiero pomiędzy 15 a 19 kolejką, i na ten czas przypadły dwa "wstydliwe" występy - z Walterem i Szombierkami.
Przyglądając się poszczególnym formacjom jasno widać, że w Unii przyswojono sobie starą piłkarską prawdę: budowę zespołu zaczyna się od tyłu !.
Unia miała solidnego
bramkarza i taką samą obronę ! A przecież defensywa Unii musiała
sobie radzić bez Czesława
Mazurka
!.
Choćby tylko pobieżny rzut oka na końcową tabelę, nie
pozostawia w tej materii żadnych złudzeń !.
Mniej goli od
beniaminka straciły tylko dwa zespoły, a mianowicie awansująca do
I ligi Stal
Sosnowiec i trzeci w tabeli Wawel Kraków
!!!!. To fakt: linie defensywne Unii były
w stanie zatrzymać najlepszych napastników II ligi !!!.I to był
jeden z kluczy do świetnych rozstrzygnięć w wielu meczach.
Linia
ataku, co w aspekcie poszczególnych spotkań może zaskakiwać,
prezentowała się w takim statystycznym zestawieniu cherlawie.
Bo chociaż i
ona dostarczyła nam wielu wspaniałych chwil, choć naszpikowana była zawodnikami, na których łapczywym okiem patrzyły inne kluby, to jednak
zestawienie nie kłamie:
Uniści w ilości strzelonych
bramek wyprzedzili tylko słabego Waltera
Rzeszów,
a do najbardziej bramkostrzelnej Unii
Racibórz
brakowało nam 23 gole !.
Osiągnięcia zespołu były jeszcze
bardziej widoczne na tle II - go ligowych doświadczeń innego
beniaminka, czyli Waltera. Los drugiego, obok Unii, beniaminka nie
był wesoły. Tutaj wyraźnie zaznaczyła się różnica w umiejętnościach pomiędzy zespołami, które wcześniej grały na II froncie, a nowicjuszem. Jednak drugoligowe progi były wysokie.
Beniaminek z Tarnowa nie miał takich problemów i w 1959 r. zdał ligowy chrzest.
Drużyna bogatszy o doświadczenia, lepiej zgrana, znająca mocne i słabe strony rywali, wzmocniona kadrowo, miała w 1960 r., czyli w następnym sezonie, w opinii kibiców, duże szanse nawet na awans do ekstraklasy !. Dzisiaj już wiemy, że po ten awans nie sięgnęła. Dlaczego ? - mam nadzieję, że odpowiemy sobie na to pytanie przy okazji wspomnień o kolejnym sezonie !!!.
Beniaminek z Tarnowa nie miał takich problemów i w 1959 r. zdał ligowy chrzest.
Drużyna bogatszy o doświadczenia, lepiej zgrana, znająca mocne i słabe strony rywali, wzmocniona kadrowo, miała w 1960 r., czyli w następnym sezonie, w opinii kibiców, duże szanse nawet na awans do ekstraklasy !. Dzisiaj już wiemy, że po ten awans nie sięgnęła. Dlaczego ? - mam nadzieję, że odpowiemy sobie na to pytanie przy okazji wspomnień o kolejnym sezonie !!!.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz