środa, 12 lutego 2014

23/ 1959 r. - PIŁKARSKIE TOURNEE PO ZSRR.


TOWARZYSKIE MECZE W ZSRR.Na początku czerwca 1959 r. Unia, korzystając z przerwy w rozgrywkach, wyjechała do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, gdzie potykając się z tamtejszymi II - ligowymi zespołami, napewno nie przyniosła nam wstydu, a wręcz odwrotnie !.
Najpierw na naszej drodze stanął
Metalurg Zaporoże, aktualnie znany zespół z Ukrainy. Znany choćby z licznych sparingów z polskimi klubami, ot że wymienię ich wygraną z Legią Warszawa w styczniu 2010 r. w stosunku 1 : 0, czy pokonanie podczas zgrupowania w Hiszpanii w lutym 2010 r. krakowskiej Wisły 3 : 2. Ani Legia, ani Wisła nawet nie podejrzewają, że Metalurg przetrzepał im futerka, by zmazać przynajmniej częściowo plamę, jaką była dla tych "maładców", porażka z Unią w 1959 r. 0 : 1 ! Tak, tak - chemicy z Tarnowa okazali się twardsi od zaporoskiej stali.

W tej sytuacji w kolejnym meczu sprytnie wystawiono przeciwko unistom również ... chemików !. Na wszelki wypadek do rywalizacji dodano jeszcze gratis samego Feliksa Dzierżyńskiego, coby naszym bardziej miękko się zrobiło. Rywalem był bowiem
Chemik Dniepro - Dzierżyńsk. Ale Unia i tym razem nie ugięła się i sięgnęła po cenny remis 0 : 0.

Po jakimś czasie Chemika przemianowo na Stal, pewnie żeby wzmocnić jego siły, nadwątlone meczem z Unią .
Cóż mogli zrobić Rosjanie w takiej sytuacji ? Zawiedli metalurgowie, zawiedli chemicy, no cóż, pozostało tylko wytoczyć przeciwko Unii ... Lokomotywę !. Lokomotywa była z Winnicy /od 2003 r. klub zwie się Niwa Winnica/.

I dopiero
Lokomotiw Winnica sprawił, że Unia mogła liczyć na kolejne zaproszenie z Kraju Rad. Gospodarze rozjechali  bowiem nasze Jaskółki 3 : 0 i przynajmniej częściowo przywrócili dobre imię radzieckich II - ligowców.

Jak donosiła polska prasa,
Unia w trzecim sparingu była już zmęczona zagranicznym wojażem...
Kibice Jaskółek żartowali, że jak na powszechnie znaną wszystkim, słowiańską gościnność goszczących Unię Rosjan, to i tak to zmęczenie przyszło stosunkowo późno.
Wielu moich znajomych  wie coś  na ten temat. Taki jeden opowiadał mi kiedyś, że z zakładowej wycieczki do ZSRR nie pamiętał prawie żadnych zabytków, ale gościnność, ooo - tak, pamiętał dobrze i nawet tęskni za nią do dziś, choć to minęło już kilkadziesiąt lat.

W tych warunkach nie było miejsca na wątpliwości - zawodnicy Unii byli dobrze przygotowani do sezonu, kondycja ich nie zawiodła i przebieg tak udanego tournee napewno dobrze pamiętali.
Czas jednak nagli,  wracajmy więc na polskie, drugoligowe podwórko. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz